Zestawy zadań z matematyki   I   Godzina wychowawcza   I   Problem narkotyków w szkole   I   Konkursy 
Ciekawe linki
   I   Karta osiągnięć ucznia - ocena opisowa  I  Scenariusze zajęć   I  Osnowa lekcji gimnastyki korekcyjnej    I  Scenariusz "Dnia Matki"  I  Problem edukacyjny  I  Program edukacji regionalnej  I  Program edukacji zdrowotnej  I  Scenariusze uroczystości  I  Żywioły - scenariusze zajęć  I
Konkurs ortograficzny dla kl. III  I  Scenariusz międzyklasowgo turnieju  I  Przyczyny niepowodzeń szkolnych  I Święto Niepodległości - scenariusz  I
Bajka terapeutyczna

 

Bajka terapeutyczna
"Przyjaciółka"

1.       Główny temat : lęk przed przyjęciem  do nowej klasy ,przed odrzuceniem i wyśmianiem.
Lękowi temu przeciwstawia się :
- Wskazanie w jaki sposób rozwiązuje się trudne sytuacje,
- Danie wsparcia uczniowi poprzez akceptację i przyjaźń,
- Przedstawianie  samego siebie w pozytywnym obrazie,
2.       Główny bohater : dziewczynka , która przeżywa trudne emocjonalne  sytuacje związane ze zmianą miejsca zamieszkania oraz szkoły.
Redukcja lęku dokonuje się poprzez :
- Wsparcie przez przyjaciółkę z plakatu,
- Zdobycie  innych umiejętności myślenia i zachowania wobec nowych kolegów i koleżanek,
3.       Wprowadzona postać – przyjaciółka z plakatu, Tosia pomaga:
- Uczy bohaterkę strategii działania w nowych i trudnych dla  niej sytuacjach ,
- Kształtuje poczucie bezpieczeństwa, zrozumienia i przyjaźni oraz poczucie własnej wartości,
4.Tło wydarzenia : typowa sytuacja w nowym miejscu zamieszkania, w nowej klasie.
Atmosfera opowiadania pozytywna , szczęśliwe zakończenie.

    Był piękny jesienny dzień. Świeciło słońce. Na drzewach liście lekko stawały się kolorowe. Kasia wracała ze szkoły do swojego nowego domu.
Dziewczynka szła wolniutko i nie widziała jak pięknie jest wokoło. Była bardzo smutna i chciało się jej płakać.
    Nowa szkoła i te nowe koleżanki i ci  koledzy okazali się dla niej bardzo niemili. Wszystko było dla niej takie obce i nieprzyjemne. W starej   malutkiej szkole było lepiej, tak miło, wszystko tam znała. Zostały w niej najmilsze przyjaciółki. A  tutaj?
    Budynek, w którym  mieści się szkoła jest tak wielki, że trzeba mieć mapę, aby trafić do odpowiedniego pomieszczenia. Korytarz jest bardzo szeroki, ale dzieci i tak popychają się  i strasznie wrzeszczą, brzydko do siebie mówią, aż mnie od tego bardzo boli głowa.
    Pani posadziła mnie w ostatniej ławce, gdyż jestem  wysoka. Nie wie, że chłopcy przezywają mnie żyrafa, bo jestem bardzo wysoka i chuda. Śmieją się, że chodziłam do szkoły, na wiosce zabitej dziurami.
    Boję się o tym powiedzieć, aby nie nazwali mnie skarżypytą.
    Dzisiaj byłam pytana czytania i bardzo się zdenerwowałam. Nie wypadłam dobrze. Widziałam, że  chłopcy i niektóre dziewczynki się śmiały i cicho coś na mnie się namawiały. Pani zwróciła na to uwagę  i spytała się dlaczego tak głośno?
   Rozległ się dzwonek , jeden z chłopców biegnąc na przerwę, krzyknął  wskazując  na mnie palcem: żyrafa, żyrafa! Bardzo mnie to zabolało i zrobiło mi się smutno. Łzy same cisnęły się do oczu.

   Również teraz, gdy o tym myślała, zaczął ją boleć brzuch. Była szczupłą i wysoką  dziewczynką, ale żeby zaraz nazywać ją żyrafą. To było bardzo upokarzające. Inne dzieci pokazywały ją palcami i przezywały: żyrafa, żyrafa...
    Pomyślała, że tutaj nie znajdzie przyjaciół. Takie myśli przepływały przez głowę Kasi.Była już blisko swojego nowego domu, który znajdował się na osiedlu, wokół którego było dużo drzew i krzewów. Stanęła przed drzwiami swego domu i poszukała w plecaku kluczy. Otworzyła je i szybko pobiegła do swego pokoju.
    W swoim pokoju, miała te same meble. Przy oknie stało biurko, nad którym wisiała półka na maskotki, misie lalki i inne zabawki. Bardzo była do nich przywiązana. Obok biurka stała kozetka, a nad nim wisiał plakat .

   Nie miała jeszcze szafy na rzeczy, gdyż rodzice kupią jej później. Przechowywała je na razie w wielkich pudłach.
- Kupimy ładną szafę, gdy tata otrzyma następna wypłatę, sama ją sobie wybierzesz- mówiła mama.
   Kasia, gdy nie miała co robić, często leżała na kozetce i patrzyła na plakat zawieszony nad kanapą, był to jej ulubiony plakat, który przywiozła ze starego mieszkania. Plakat przedstawiał  dziewczynkę malującą obraz łąki z kwiatami. Obok niej siedziała pani, która podziwiała talent dziewczynki.
   Kasia często podziwiała dziewczynkę z plakatu, gdyż była ona bardzo piękna, miała czarne  kręcone włosy i miała śliczną niebieską sukienkę z białą koronką.
   Teraz była w domu sama.  Czuła, że chce z kimś porozmawiać. Chciała się wyżalić, ale komu? Mama zazwyczaj po pracy jest bardzo zajęta gotowaniem, sprzątaniem, urządzaniem mieszkania, że nie ma czasu z nią porozmawiać, tata wraca późno z pracy, gdy ona już idzie spać.
- Nie mam z kim porozmawiać  – stwierdziła Kasia
- Kto pomoże rozwiązać mi mój problem?- wzdycha Kasia
- Może ja mogłabym pomóc?- zapytał ktoś cicho.
Kasia  bardzo się przestraszyła i powoli rozgląda się po pokoju.
- Kto to?- spytała Kasia
- To ja , dziewczynka z plakatu- usłyszała odpowiedź.
- Jak to ? Co to za brednie?- powiedziała Kasia.
- Mówić mogą tylko ludzie a, ty nie możesz mówić- stwierdziła stanowczo Kasia.
- Jeśli nie chcesz  ze mną rozmawiać to nie - powiedziała dziewczynka z plakatu.
Kasia, nie dowierzając dziewczynce z plakatu podejrzewała, że tata zrobił jej kawał z magnetofonem. Rozpoczęła przeszukiwania całego mieszkania, ale niczego nie znalazła. Była sama w domu.
Usiadła na kozetce i spojrzała na plakat i patrząc na dziewczynkę powiedziała:
- Przepraszam ja nie wiedziałam , że dziewczynki z plakatu mogą mówić.

Stała się niezwykła rzecz, dziewczynka z plakatu, uśmiechnęła się do niej i powiedziała:
- Ja potrafię wiele rzeczy.

- A potrafisz do mnie przyjść? – spytała Kasia.
- Tak.
Zapanowała dziwna cisza i po chwili dziewczynka z plakatu, siedziała koło Kasi na kozetce.
- Jestem.
Kasia patrzyła z podziwem na dziewczynkę. Była taka ładna i uśmiechnięta. Od samego patrzenia znikały smutki i usta się same uśmiechały.
- Co tak patrzysz? Nie możesz uwierzyć , że jestem? – spytała dziewczynka z plakatu.
- Ty jesteś prawdziwa?- spytała Kasia.
- Ależ nie. Ja jestem dziewczynką z plakatu, mam na imię Tosia. Potrafię robić wiele rzeczy. Zdaję się, że chciałaś porozmawiać o szkole.
- Kasia rozpłakała się.
Dziewczynce z plakatu zrobiło się przykro.

- Widziałam, że w tamtym starym domu przychodziły do ciebie koleżanki i wtedy byłaś bardzo wesoła. Teraz martwię się o ciebie, że jesteś smutna.
- Tak czuję się źle, bo nie mam z kim porozmawiać, ale teraz będę miała ciebie.-Kasia uśmiechnęła.
- Nazywają mnie Tosia i chciałabym abyś mi opowiedziała co się wydarzyło w szkole.

- Ja już do szkoły nie pójdę, bo tam się ze mnie wyśmiewają, przezywają mnie żyrafa i nie mam koleżanek.
- Myślę, że to nie jest  dobry pomysł. Musisz chodzić do szkoły i postarać się zaprzyjaźnić z koleżankami a na zaczepki  lepiej nie reagować.
- Już tak próbowałam, ale to nic nie pomogło.
- W poniedziałek pójdę z tobą do szkoły i razem coś wymyślimy.
- To wspaniale. A jak to zrobimy?
- Weźmiesz mnie z plakatem do tornistra, a ja już będę wiedziała co zrobić.

- To dobry pomysł.
   Nagle usłyszała głos wracającej z pracy mamy. Tosia szybko wróciła na plakat i uśmiechała się do Kasi. Mama zapytała  co u niej słychać i szybko zajęła się przygotowaniem obiadu.
   Rano Kasia spakowała rzeczy do szkoły, przywitała się z Tosią   i  włożyła plakat między książki i chętnie poszła do szkoły. Czuła się pewnie, bo przecież teraz nie była sama. Wchodząc do klasy przywitała się z koleżankami i spytała czy na przerwie będą się z nią bawić, gdyż przyniosła sznur do skakania i może ich nauczyć nowej gry.  Dziewczynki wyraziły zgodę i razem po lekcji zaczęły zabawę na korytarzu. Nawiązała pierwszy kontakt z koleżankami.
   Po przerwie rozpoczęła się lekcja, na którą mieli nauczyć się wiersza na pamięć. Rozpoczęło się pytanie. Została też wczytana do odpowiedzi, lecz gdy wstała serce zaczęło jej mocno bić i nie mogła sobie nagle przypomnieć ani jednego wyrazu z wiersza.
Nagle usłyszała cichutki głosik , który jej podpowiadał, to była Tosia. Gdy usiadła to podziękowała za pomoc. Tomek siedzący za Kasią usłyszał ten szept. Po lekcji wszyscy wybiegli na przerwę. Kasia razem z koleżankami pobiegła skakać w sznur. Tomek ją obserwował, gdy  bawiła się z koleżankami zaczął ją przezywać.
- O żyrafa skacze,  zostaniecie też żyrafami-głośno krzyczał.

Dziewczynki  rozbiegły się po boisku i zostawiły  ją. Kasia nie mogła tego znieść  i zaczęła płakać. Pobiegła do klasy .
- Tosia , Tosia!- wołała głośno, wyjęła plakat i zaczęła jej opowiadać co się wydarzyło na boisku. Tosia wyjęła rękę z plakatu .
- Nie płacz – powiedziała. –  Ja zaraz coś wymyślę i pokażemy temu  niegrzecznemu Tomkowi.
Do klasy wbiegł nagle Tomek.
- Kto tu mówi, ze jestem niegrzeczny?

- Co to jest?
Nad Kasią stał Tomek i wszystko zobaczył, odkrył ich tajemnicę.
- To jest moja przyjaciółka -  powiedziała Kasia.
- Wiem, że ona dobrze podpowiada, teraz musi mi podpowiadać, bo inaczej to o wszystkim powiem pani.
- Mogę ci podpowiadać, mogę też cię nauczyć różnych sztuczek- powiedziała Tosia.
Tomek bardzo się tym zainteresował i widać było, że w jego oczach pojawiły się małe iskiereczki. Pewnie, że chciałby mieć specjalną moc.
- Dobrze – powiedział – To co mam zrobić?
- Musisz zając moje miejsce na plakacie i dopiero wtedy zdobędziesz czarodziejską moc- powiedziała tajemniczo Tosia
- To dobrze, ale szybko wychodź, bo nie mam czasu - zaczął  niegrzecznie  wyciągać Tosię  z plakatu.
- Powoli, tak nie można, bo uszkodzisz plakat! Przestań, niszcząc niczego się nie nauczysz.
Tomek zareagował dopiero na tę uwagę. Dziewczynka powoli wychodziła z plakatu a na jej miejsce wszedł  Tomek.
- No, już po kłopocie – powiedział Tosia
- Co teraz z nim będzie ? - spytała Kasia
- Będzie tam stał, aż wszystko przemyśli i zrozumie jak należy się zachowywać wobec innych.
- To on nie może wyjść z plakatu?
- Bez mojej pomocy nie.
Nagle rozległ się hałas z korytarza, to dzieci wracały z przerwy do klasy. Tosia szybko schowała się do  tornistra. Kasia nie zdążyła schować plakatu.
- Kasiu przepraszamy cię za zachowania  Tomka – powiedziała jedna z dziewczynek.
- O  tu na plakacie jest Tomek! – powiedział inna.
Wszyscy oglądali plakat i jeden przez drugiego chciał  to zobaczyć. Opowiadali jaki to Tomek jest niegrzeczny i arogancki wobec innych, że terroryzuje klasę, zastrasza, przezywa, bije .........
- To wy go nie  lubicie ?- powiedziała Kasia.
- Tak - powiedziały inne dzieci.
- Czy on o tym wie?- pyta Kasia
- Chyba nie, bo jest taki zarozumiały.
- Oddajcie mi mój plakat- woła Kasia
Do klasy weszła pani, która zauważyła, że nie ma Tomka w klasie.
- Dlaczego Tomek się spóźnia, jego teczka w klasie a on gdzie jest?
Na to pytanie dzieci nic nie odpowiadają. Pani prowadzi lekcję i zapomina o Tomku. Po lekcji uczniowie idą do domu, a teczkę Tomka zabiera pani sprzątaczka.
Kasia wychodząc ze szkoły rozmawiała z koleżankami i umówiła się na rolki po odrobieniu lekcji.
Wracając do domu myślała co się dzieje z Tomkiem i Tosią. Szybko  wyjęła Tosię z teczki.
- Co zrobimy z Tomkiem?- zapytała niespokojnym głosem Kasia.
- Mam nadzieję, ze usłyszał co o nim myślą inne dzieci i zrozumiał jaki jest?- powiedziała Tosia
- Będzie musiał się zmienić.
- Zaraz pomogę mu wyjść z plakatu.
Wyjmowała go powolutku, aż cały wydostał się z plakatu.
-   Ale dałem się wam zaskoczyć?- powiedział Tomek.
- Czy zmienisz teraz swoje postępowanie?- spytała się Tosia
- Ja nic nie wiedziałem, że nikt mnie nie lubi .......,że tak  źle się zachowuję wobec innych.
- Jeśli się zmienisz na pewno ci polubią.
Chłopiec zamyślił się i powiedział:
- Muszę wracać do domu, bo mama pewnie się   denerwuje. Do widzenia. Nie będziesz się na mnie gniewała?
- Nie, ale pamiętaj nikomu ani słowa o Tosi.
- Oczywiście. Jutro spotkamy się w szkole.
- Cześć
Kasia odprowadziła Tomka do drzwi.
- Mam nadzieje, że Tomek dostał lekcję dobrych manier i się zmieni na dobre- powiedziała Kasia
- Oczywiście, ale musisz mu w tym pomóc. Czy chcesz zostać jego koleżanką?
- Tak.
- Wracam na plakat, bo już za długo kazałam na siebie czekać swojej mamie, chyba też martwi się moja nieobecnością. Nie będę ci już potrzebna. Masz w nowej szkole  koleżanki  i nawet kolegę.
- Rozumiem
- Jeżeli będziesz miała jakieś problemy, to szepnij słówko a przyjdę ci z pomocą. Zawsze możesz na mnie liczyć.
- Dziękuję za wszystko.
Kasia zawiesiła plakat na swoim miejscu i poszła pomóc mamie w gotowaniu obiadu.

Opracowała: Danuta Szafranek